W czwartek 25 stycznia 2018 r. odbyło się drugie w tym roku szkolnym spotkanie w ramach „Szkoły nauczycieli, wychowawców i rodziców”. Gościem był ks. Marek Dziewiecki, doktor psychologii, wykładowca, autor książek i audiobooków nt. wychowania, małżeństwa i rodziny oraz profilaktyki i terapii uzależnień. W swoim wystąpieniu mówił o miłości i wychowaniu odwołując się do miłości Pana Boga.
Wychowanie wg niego to proces dzięki któremu bezradne dziecko, niemowlę staje się kochającym człowiekiem. Podkreślił, że rodzice są odpowiedzialni za postępowanie wobec dzieci ale nie za efekt końcowy wychowania. Przedstawił zagrożenia/najczęstsze błędy wychowania czyli chodzenie po skrajnościach, którymi są:

  • rozpieszczanie -niby kocham /okazuję miłość/ i nie stawiam żadnych wymagań. Niestety jest ono popierane przez współczesne metody wychowania.
  • okrucieństwo- stawiam wymagania i nie okazuję miłości /nie kocham/.

Dojrzałe wychowanie polega zaś na tym, że rodzice kochają swoje dzieci, okazują im swoją miłość i stawiają wymagania. Najlepszym sposobem okazywania miłości dzieciom przez rodziców jest wzajemna miłość rodziców. Ponadto kochamy dzieci bezwarunkowo /za nic/ i nieodwołalnie /zawsze/ oraz w sposób widzialny /jesteśmy obecni, ofiarni i okazujemy czułość/. Ale nasza miłość do dzieci ma być miłością mądrą. Dlatego jeśli dzieci dobrze czynią to ich wspieramy, jeśli błądzą to ich upominamy ale jeśli nas krzywdzą to się przed nimi bronimy /nie pozwalamy się krzywdzić/.
Drugi aspekt wychowania to stawianie wymagań. Od dzieci należy wymagać by mądrze myślały, pracowały, uczyły się kochać. W ten sposób uczymy je mądrości, pracowitości i miłości.
Na koniec mówił o najtrudniejszej miłości, czyli jak kochać ludzi głęboko uzależnionych oraz w głębokim kryzysie. Żeby kochać ich /kochać ich mądrze/ to trzeba znać i zrozumieć takie osoby. A człowiek uzależniony:

  • to ktoś, kto nałogowo oszukuje się i wierzy w to oszustwo,
  • to ktoś, kto jest ślepo zakochany w swoim śmiertelnym wrogu /np. alkoholik w alkoholu/,
  • genialnie manipuluje nami,
  • traci wrażliwość na naszą miłość, cierpienie i krzywdę.

Człowiek w głębokim kryzysie nie oczekuje od nas miłości. Oczekuje od nas naiwności, potulności i bezbronności. I tylko jego własne cierpienie może go zmienić. W dalszej części spotkania ks. doktor odpowiadał na pytania uczestników spotkania.