Po trzynastogodzinnej podróży z bardzo miłym panem kierowcą szczęśliwi, zadowoleni i pełni energii dotarliśmy do Norymbergi. Na miejscu zwiedzaliśmy kościół, w którym znajdowała się całkowicie inna wersja „Ostatniej Wieczerzy”, bardzo interesująca. Następnie udaliśmy się do muzeum Albrechta Durera, które było kiedyś także jego domem. Było to muzeum interaktywne, w którym znajdowało się mnóstwo przepięknych obrazów. Owe obrazy mogliśmy w swoim tempie analizować. Poza tym wszystkie eksponaty w tym muzeum bardzo dobrze się zachowały i mogliśmy obejrzeć wszystkie relikty pochodzące z czasów Albrechta. Po zwiedzaniu muzeum mieliśmy wolny czas na wypicie bezalkoholowego wina tj. ponczu, obiad oraz zakup pamiątek na Weihnachtmarkt. Napój nam bardzo smakował, a Happy Meal kosztował tylko 4 €! Na koniec dnia musieliśmy jechać 3 godziny do schroniska młodzieżowego, w którym bardzo sensownie wykonane prysznice były na korytarzu. Śniadanie było dobre (dżemy były super). Następnie mieliśmy spotkanie z starszą panią (bardzo miłą), która opowiadała nam o świętach Bożego Narodzenia 90 lat temu oraz jako Niemka życzyła polskiej młodzieży wszystkiego, co najlepsze. Nie obyło się bez wzruszenia. Zaśpiewaliśmy potem dwie piosenki po niemiecku. Następnie ta Pani zabrała nas na wędrówkę po Biberach i bardzo szybko – mimo swojego wieku- chodziła. Bardzo nam się podczas tej przechadzki podobało, przy dobrej pogodzie widać tam Jezioro Bodeńskie oraz granicę Szwajcarii. Kiedy musieliśmy pożegnać Panią Babcię zaśpiewaliśmy jej kolędę „Przybieżeli do Betlejem”. Później weszliśmy do kościoła aby pomodlić się po niemiecku. Przed zwiedzaniem kolejnego jarmarku poszliśmy na obiadek, który był bardzo dobry. Po posiłku mieliśmy troszkę czasu wolnego, w którym się dobrze bawiliśmy. Mieliśmy czas na zwiedzanie jarmarku, a oprócz tego ponownie była możliwość zakupu tego pysznego wina bezalkoholowego. Alles ist super gewesen. Wir sind sehr zufrieden.
Gabrysia K.

« z 2 »